środa, 12 grudnia 2012

jak bostwem byc - sanatorium w Cieplicach ciag dalszy

Po przyjezdzie do sanatorium kazda szanujaca sie kuracjuszka biegnie pedem do fryzjera. Zabiegi zabiegami, ale piekna trzeba byc koniecznie. Kiedy ja dotarlam  w poniedzialek, moja wspollokatorka miala az caly weekend przewagi nade mna aby uczynic sie jeszcze piekniejsza niz byla.
Zrobila sobie pasemka, ktore  bardzo mi sie spodobaly, zwlaszcza ten odcien czekoladowy.
Postanowilam, ze ja tez  musze byc takim bostwem.
Jak powiedzialam tak zrobilam.

Poszlam do salonu i czekajac na swoja kolej  podziwialam  takie oto slodkie  przytulanki, ktore byly w terrarium:







                               Postanowilam sie troszke do nich upodobnic :




      Od fryzjerki wyszlam zadowolona i pedem dotarlam na kolacje.
      Tak oto prezentowaly sie moje zlote loki :





Jesli chodzi o kreacje, to w sanatorium  dominuje w zasadzie jedna - dresowa.



Ja mialam na szybko, w ostatniej chwili kupiony jeden dres 
na 3- tygodnuowy pobyt.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz