w sanatorium nie ma czasu na odpoczynek. Bieganina od zabiegu do zabiegu, w miedzyczasie mozna cos zjesc i gonic dalej.
Tak wygladal moj plan dnia:
- ok. 6.30 pobudka
- 7.30 sniadanie
- ok. 8 bicze szkockie - czas trwania 3- 5 minut
- gimnastyka w basenie - czas trwania 20 minut
- inhalacja oczow - czas trwania 15 minut
- kapiel w wodzie z dodatkiem borowiny - czas trwania 15 minut
kapiel z dodatkiem borowiny |
kapiel w czystej wodzie |
po kapieli borowinowej |
po kapieli borowinowej |
- masaz suchy czesciowy - czas trwania 10 minut
- laser na kostke i kolano, naprzemiennie - czas trwania 6 minut
- ok. 12.30 obiad
- hydromasaz podwodny - czas trwania 15 minut
- masaz suchy calego ciala - czas trwania 1 godzina
- potem mala przerwa na ciacho i kawe
- w miare wolnego czasu jaskinia - czas trwania 45 minut (w cenie 9 zl za seans)
- ok. godz. 17 kolacja
- po kolacji basen i sauna.
Po pracowitym dniu padalam na lozko i sluchalam opowiadan mojej wspollokatorki, jak minal jej dzien, poniewaz przyjechala na rehabilitacje
i miala inne zabiegi niz ja.
i miala inne zabiegi niz ja.
W drugim dniu pobytu, na moja prosbe pobrano mi krew i porobiono badania na cholesterol, cukrzyce typu 2 i na tarczyce.
Wszystko w miare w normie, cholesterol - 200, czyli na granicy normy.
Za wszystko placilam oczywiscie z wlasnej kieszeni, kazde badanie ok. 30 zl , samo pobranie krwi 3 zl.
Bylam jeszcze u okulistki (cena za wizyte 80 zl), zapisala mi masc i krople na suchosc oczow, ale zadnych rewelacji nie bylo.
Zaraz pierwszego dnia mialam kapiel w borowinie.
Zabieg polega na kapieli w bardzo cieplej wodzie z dodatkiem kilku duzych chochel borowiny. Borowine sama musialam rozprowadzac w wodzie, w ktorej siedzialam, poniewaz pani kapielowa wkladala ja tylko w okolicach gdzie znajaduja sie nogi. Wyczytalam gdzies, ze takiej borowiny powinno byc ok. 150 kg, mysle ze to ogromna przesada, ja mialam jej moze 5 duzych chochli jakies moze max 10 kg.
Idac na zabieg trzeba najpierw wejsc do mniejszego pomieszczenia, pozbyc sie garderoby wlacznie z bielizna i na golaska zanurzyc sie na 15 minut w goracej kapieli. Po jakichs 5 minutach trwania kapieli wchodzi pani kapielowa z zapytaniem jak sie czyje, potem juz jestem sama. Czekam na dzwonek stopera i przechodze do wanny z czysta woda.
I tutaj nieprzyjemna niespodzianka.
Przechodzac z jednej olbrzymiej wanny z borowina do drugiej rownie wielkiej z czysta woda nie zauwazylam ze uchywyt z boku wanny byl urwany. Z wielkim rumorem wpadlam do wanny z czysta woda.
urwany uchwyt w wannie z borowina |
urwany uwchyt w wannie z czyta woda, ale tego nie widac, gdzyz jest tylko wetknieta plastikowa raczka |
Halas i plusk byl wielki, jednak nikt nie slyszal i nie przyszedl. Na poczatku sadzilam ze zlamalam sobie reke w nadgarstu.
tak wygladala moja reka po pierwszej borowinie |
Reka byla spuchnieta, lekko fioletowa , z ranami po otarciach o urwany plastik z poreczy wanny.
Wstalam z wanny, osuszylam sie i wyszlam. Pani kapielowa poinformowala mnie, ze uchyt juz jakis tydzien jak jest urwany, bo jakis pan o dosc pokaznych gabarytach ciala go uszkodzil.
Przy tak duzej ilosci kuracjuszy majacych codziennie zabiegi kapieli w borowinie jest rzecza calkiem normalna, ze porecz kiedys sie urwie, nic nie jest wieczne.
Problem w tym, czemu to licha ciezkiego nikt tego nie naprawil!
Ale malo tego , do konca mojego pobytu mialam zabiegi kapieli borowinowych, takze w pokoju nr 5, gdzie byla ta nieszczesna wanna z urwana porecza. I prosze sobie wyobrazic, ze do konca mojego pobytu nikt tego nie raczyl naprawic! Urwana porecz wyjeto i w wannie byla z boku dziura.
obie wanny w pokoju nr 5 , w dniu 23.11.2012
Ostatni zabieg kapieli w borowinie mialam w dniu 23.11.12 , w pokoju nr 5
i na wlasne oczy widzialam nienaprawiona wanne.
Ciekawe na co jeszcze czekaja!?
i na wlasne oczy widzialam nienaprawiona wanne.
Ciekawe na co jeszcze czekaja!?
Bylam wsciekla, reka mnie piekla i bolala. Udalam sie wiec do pielegniarki, ktora ze stoickim spokojem stwierdzila, ze nie nalezy mi sie zadne ubezpiecznie w sanatorium, gdyz jestem tutaj prywatnie, a jesli chce porady chirurga, czy jakiegos innego lekarza to moge oczywiscie, ale tez tylko prywatnie,no i nie tutaj w sanatorium. Nastepnie przemyla mi rany woda utleniona i na tym koniec.
Na skarge o urwanym uchwycie kazala mi isc do recepcji. Oczywiscie poszlam i dalam tam upusc mojej niezsilnej zlosci.
Powiedzialam tez o czyms co bylo kiedys materacem, a teraz to tylko brudne sukno i sprezyny i o stanie lazienki. Sadze, ze panie recepcjonistki sa przyzwyczajone do takiego rodzaju wystapien kuracjuszy.
Na nastepny dzien pan szumnie nazwany mianem konserwatora przyniosl mi jeszcze jeden mniejszy i jeszcze starszy materac z samej cienkiej gabki, ktory mialam sobie polozyc na wierzch tego ze sprezynami i na tym, koniec. gdzyz innego wolnego materaca ponoc nie mieli.
No i tak spalam juz do konca mojego pobytu.
Biorac pod uwage warunki w jakich mieszkalam, kazdemu bede z calego serca odradzala zakwaterowanie w uzdrowisku w Cieplicach.
Sadze, ze moja opinia nie jest tutaj odosobiona. Wielu kuracyjuszy, w tym zagranicznych wyjechalo wielce niezadowolonych i rozczarowanych z pobytu. Mysle, ze wiecej tutaj nie wroca.
Malo tego, powiedza jeszcze innym, podobnie jak i ja to uczynie, aby tam nigdy, ale to nigdy nie mieszakli ani jednej chwili.
Doba prywatnie kosztowala mnie 135 zl, a gdybym mieszkala sama to 155 zl.
Doba prywatnie kosztowala mnie 135 zl, a gdybym mieszkala sama to 155 zl.
Witam
OdpowiedzUsuńFajne cycuszki widoczne na pierwszym zdjęciu :).