czwartek, 7 lutego 2013

Fitness

Odwlekałam i odwlekałam, w końcu córka zaciagnela mnie na siłownie. Na szczescie byla to tylko jedna próbna godzina treningu za darmo.
Najpierw jak zwykle w takich wypadkach zostałam dokładnie wymierzona i wyważona.  Nie pamiętam  juz co i jak, ważne , ze pani powiedziała iz według maszyny  powinnam miec teraz 67 lat. Zmroziła mnie ta wiadomosc. Wprawdzie czuje się ostatnio nie najlepiej, ale zeby tak od razu  15 więcej?
BMI az 30,1 , gdyż mam wazyc 57 kg, a wazę o wieeeeeele za duzo.
No coz przyszłam, pocwiczylam, nawet fajnie bylo, ale nie wiem jeszcze czy się zapisze.
Otoz jest to  fites tylko dla kobiet, facetom wstęp wzbroniony. To akurat mi się spodobało. Na minus przemawia fakt, ze jest tylko jeden prysznic i to w dodatku wtedy byl popsuty i nie bylo się nawet jak umyć. Poza tym za duza odleglosc od mojego miejsca zamieszkania no i nie po drodze do pracy. Powinno się chodzic 2-3 razy w tygodniu i cwiczyc przez minimum 30 minut. Po jednym intensywnym treningu  mozna spalic 500 kalorii.
Cena 329 koron miesięcznie, ale trzeba wtedy chodzic przez minimum pol roku, gdy się chce oplacac miesięcznie to 429 koron.  Czyli cena tez , powiedzmy sobie niezbyt atrakcyjna.
Poza tym sa zajęcia zoomby. Do 1-go marca pozostało jeszcze sporo czasu , wiec zobaczymy.
A oto jak to wygladalo:


obrazki z cwiczeniami

na jakie miesnie dzialaja poszczegolne przyrzady do cwieczen

moja corka z trenerka

ta foczka to ja


Pozdrawiam serdecznie i proszę o komentarze.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz