wtorek, 8 stycznia 2013

Aparat do masazu czyli trzesidelko

Przyznam się szczerze , ze bardzo brakuje mi  sanatoryjnych masaży.
Świetnie się po nich czulam. Teraz, kiedy pogoda zrobiła się typowo duńska (to znaczy jak w listopadzie) znowu czuje się niezbyt dobrze.
Na luksus  częstych masaży niestety mnie w Danii nie stac. Ale przypomniałam sobie, ze kiedyś, kiedyś kupiłam sobie aparat do masażu.
Nazwalam go trzesidelkiem i uzywalam do masażu całego ciala. Mogłam go sobie owinac dookoła talii, lub tez zalozyc na plecy, uda czy tez barki.


Ma on 4 funkcje masażu. Zaleca się, aby  czas trwania każdego z nich trwal
 okolo 15 minut.


Pamiętam, ze moje początki z trzesidelkiem nie nalezaly do najbardziej udanych. Ogladalam raz w tv rewelacyjne efekty używania aparatu
 i postanowiłam  go sobie zamowic.
Gdy przyszedł poczta, juz pierwszego dnia zrobiłam sobie az 8 razy masaż brzucha, a kazdy trwal ok. kwadrans. Potem poszłam  na noc do pracy.
No i wtedy zaczelo sie. Po paru godzinach musiała przyjechać siostra i zabrać mnie do domu, gdyż miałam straszliwe boleści brzucha.
 Okazało sie, ze przesadziłam z masażem. Nabrałam jakiegoś urazu do tego urządzenia. ale przeciez to co sie stalo bylo  z mojej winy.
Wszystko jest dobre, ale z umiarem.
Teraz bede uzywac trzesidelka maksymalnie 3 razy dzienne , za każdym razem po 15 minut.



Musze byc cierpliwa i systematyczna ( z czym mam ogromne problemy), 
a rezultaty powinny byc widoczne juz na wiosnę.

Pozdrawiam serdecznie i proszę o komentarze.
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz