We wrześniu wreszcie się przeprowadzam.Wprawdzie z większego na mniejsze, o byle jakim standardzie, jak na tutejsze warunki, ale zawsze cos...nad fiord - do Vejle. Samochód do przeprowadzek zamówiony, przedpłata na mieszkanie zapłacona jak nalezy, obecne mieszkaniwymówione.Wydawałoby się, ze wszystko gra.
W dzień przed przeprowadzka dzwoni inspektor budowlany z wiadomoscia, ze moje nowe mieszkanie nie zostało wymalowane. Nie ma mowy od odroczeniu przeprowadzki, biorę mieszkanie w takim stanie w jakim jest i koniec.
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz