W tym roku jak zwykle były uszka i pierogi z kapusta i grzybami.
Podobnie jak w ubiegłych latach uratowałam życie karpiowi.
Niech moje swietowanie Bożego Narodzenia nie będzie dla niego wyrokiem śmierci ( w dodatku w okropnych męczarniach).
Ktos moze powie, ze to tylko zwykła ryba, a jednak...
Miałam malutka żywa choineczkę.
Duza przybrałam wlasnorecznie zdobionymi bankami decoupage.
Kwiatów nie kupowałam zadnych, ponieważ wszystkie moje orchidee postanowiły ze zakwitną wlasnie na okres swiat.
Wraz z córka postanowiliśmy upiec kruche ciasteczka i miodowe pierniki.
Zwłaszcza miodowe pierniki wygladaly naprawdę imponująco.
A oto przepis:
2 szklanki maki
1/2 szklanki miodu
10 dag cukru pudru
1/2 kostki masla
2 cale jajka
2 lyzki kakao
proszek do pieczenia
przyprawa do piernika
Z podanych skladnikow nalezy zagniesc ciasto.Rozwalkowac cienko i wycinac foremkami choineczki, gwiazdki.
Mozna tez wlozyc ciasto do większych foremek w kształcie serc lub choinek.
Piec w piekarniku nagrzanym do 180 stopni C przez okolo 6 minut (te malutkie) i okolo 10 minut (te większe pierniczki).
Ostudzić, a po ostudzeniu dekorować według fantazji. Ja moje duze pierniczki polałam polewa czekoladowa.
Pozdrawiam serdecznie.